Luksfery układane w duże powierzchnie o jednolitym kolorze to rozwiązanie, które dziś raczej straszy niż zachwyca. „Zdobiąc” przede wszystkim łazienki, przedpokoje oraz kuchnie jeszcze nie tak dawno panowały w polskich domach. I choć dziś czasy te wspominamy raczej z zawstydzeniem, luksfery znów zaczęły wracać do łask. Oczywiście w zdecydowanie bardziej subtelnym wydaniu.
Współczesne luksfery to już nie główny akcent pomieszczenia, a raczej dodatek. Wykorzystywane są przede wszystkim do zabudowy niewielkich, choć ważnych form. Stanowią więc elementy niewielkiego przepierzenia, wewnętrzne okna oraz niewielkie wstawki. Udanie sprawdzają się także jako ozdoba wysp kuchennych czy też podstawa do stołów.
Zmienił się także ich wygląd – luksfery stały się zdecydowanie bardziej subtelne, w gusta minimalistów trafią także transparentne. Szeroki wachlarz barw oraz faktur pozwala na tworzenie z luksfer ciekawych, kreatywnych kolaży czy mozaik. Dobrze wyglądać mogą nie tylko w łazience czy kuchni, ale też w pokoju dziennym. W zależności od pomieszczenia, wybrać można gładkie, które sprawdzą się we wnętrzach wilgotnych, lub o bardziej urozmaiconej powierzchni.
Luksfery XXI wieku są też lekkie i bardzo proste w montażu, przez co przestaje się myśleć o nich jak o materiale strukturalnym. To przede wszystkim dekoracja, która potrafi całkowicie zmienić wygląd pomieszczenia. Dodając kolorów oraz blasku urozmaicą proste, minimalistyczne wnętrze i staną się głównym akcentem wystroju wnętrza. To jak zostaną wykorzystane, zależy więc jedynie od wyobraźni projektanta pomieszczenia!
Modę na luksfery wyraźnie widać przeglądając magazyny architektoniczne oraz wnętrzarskie z całego świata. Choć zmienia ona swoje oblicze, można dziś śmiało powiedzieć, iż te elementy wystroju są hitem 2017 roku i mogą być nim także w przyszłym.